Posty

Kościół kontrowersyjnie

Kościół - powinien łączyć, a tak na prawdę dzieli. Powinien zachęcać do siebie, a tak na prawdę odpycha. Dlaczego tak jest? Moim zdaniem jest kilka powodów które powodują taką niechęć ludzi do kościoła. 1. Polityka - Kościół jest od głoszenia słowa Bożego i nie powinien angażować się sprawy poza kościelne takie jak polityka. Na codzień nie chodzę do kościoła, ale w ważniejsze święta na maszę idę. Na pasterce ksiądz stwierdził, że wszystko co się dzieje we Francji to wina tego, że tam Kościół jest niezależny od polityk... Jakie pier...lenie... W Polsce partia rządząca finansuje katolickie radio które nawołuje żeby na ta partię głosować. Ogólnie rzecz biorąc Państwo płaci kościołowi za pozyskiwanie wyborców. Jesteśmy zbyt cierpliwym narodem i tylko dlatego jeszcze nie było żadnych zamieszek takich jak we Francji. 2. Ksiądz - osoba głosząca słowo Boże, czy osoba która szuka schronienia po popełnieniu przestępstwa? No niestety często tak to wygląda. To, że ksiądz ma dzieci to już jes

Sylwester

A więc sezon na plakaty Sylwestrowe uważam za rozpoczęty. Tylko jest jeden problem. Wiele ogłoszeń brzmi: "Sylwester 2019" lub "Sylwester 2018/2019"... Hmmm. Ja bym się nie zapisał na Sylwestra 2019, bo to za ponad rok. Nad Sylwestrem 2018/2019 bym musiał się dobrze zastanowić  :)  W końcu wizja całorocznej imprezy brzmi nieźle. Tylko czy cały rok obowiązkowo trzeba ten rok spędzić w miejscu imprezy czy można z stamtąd wychodzić? Jak za cenę podaną na plakacie można co weekend imprezować to ja się na to piszę :) Taka informacja dla osób które projektują te wszystkie plakaty: impreza którą zapraszacie to wigilia Nowego Roku, dzień w którym świętuje się pożegnanie starego i powitanie nowego roku. Jednak wszystko odbywa się w starym roku i w chwili obecnej będziemy świętować Sylwestra 1018. Najlepszego na ten nowy rok  :)  Pozdrawiam.

iShit - KTO KUPUJE?

Obraz
No i stało się! Byłem negatywnie nastawiony na urządzeń spod znaku nadgryzionego (zapewne już zgnitego do najgłębszej części ogryzki) jabłka. Ale to czego się dowiedziałem wczoraj spowodowało, że znienawidziłem urządzenia tego producenta. Znajoma poprosiła mnie żebym wygrał jej jakieś filmy ponieważ będzie miała długi lot i żeby się nie nudzić, chciała by coś pooglądać. OK, wystarczy kabel i jedziemy. Tak, ale do tego urządzenia nie da się normalnie wgrać danych... Trzeba specjalnego programu... Qr... Po długich poszukiwaniach udało się, jest program, można wygrywać. 500GB pamieci wewnetrznej, szok ale pozytywny (jeszcze). Dane wygrane, aplikacja do odtwarzania na urzadzeniu zainstalowana - odpalamy. Przynajmniej próbuję, próbuję, próbuję, ale gdzie są te dane? No właśnie, jak się okazało producent zablokował dostęp z poziomu urządzenia do tych 500GB które umieścił w tymże urządzeniu... Nawet nie wiem jak to skomentować... Osobiście mam urządzenie z systemem, który ma logo roboc

Święto na szybko po Polsku.

No i mamy setną rocznicę odzyskania niepodległości. Kolejne święto organizowane na szybko przez PiS. Chyba gdzieś to już słyszałem. Chyba już coś takiego zorganizowali i nie skończyło się to dobrze. No i teraz też zanosi się na klęskę. Fakt, ludzie się cieszą, przynajmniej większość. Ale czy rzeczywiście to takie dobre? Moim zdaniem nie do końca. Z jednej strony długi weekend, ale jest jeszcze druga strona medalu którą nie każdy pracownik widzi, a jednak istnieje i prędzej czy później każdy odczuje. Ja już dzisiaj wiem, że mój pracodawca ma terminy których musi dotrzymać, a to oznacza nadgodziny... Kolejnym problemem którego ja nie doświadczę, a jednak istnieje to przemysł spożywczy i produkty o ograniczonym terminie przydatności. Oczywiście niewiele osób to interesuje, ale straty jakie poniosą producenci prędzej czy później odczuwamy. Po trzecie zakłady które muszą produkować cały czas, ponieważ np. wygaszenie pieca w hucie to ogromne straty i się nie opłaci. W takiej sytuacji pracoda

Wszystkich Świetych - święto które zwiększa ilość obchodzących

No i mamy dzień Wszystkich Świętych, zwany potocznie Świętem zmarłych. Święto które powinno być dniem modlitwy i zadumy nad grobami bliskich. W rzeczywistości stał się jedynym w roku dniem wyprawy na groby bliskich, żeby posprzątać i pokazać się. Niestety jest to też dzień który co roku zwiększa ilość "świetujacych". Niestety przykre to, ale prawdziwe. Tylko w roku 2017 podczas dnia Wszystkich Świętych i długiego weekendu przed i/lub po święcie zginęło 40 osób. Tłumy ludzi na opuszczonych przez większość roku cmentarzach dowodzą tylko tego, że w ten dzień jesteśmy "zmuszeni" jechać na cmentarze i pokazać się. Będąc we Francji w tym dniu jechałem do pracy, a na cmentarzach było jak w każdy normalny dzień, raptem kilka samochodów. A przecież główną religią we Francji jest, tak samo jak w Polsce katolicyzm. Na czym polega różnica? Czemu my "musimy" jeździć setki kilometrów na groby bliskich podczas gdy inni wyznawcy tej samej religii siedzą w domach a nawet

Wybory po Polsku.

Wybory, wybory i po wybumyroch. Wiem, że piszę o tym trochę późno, ale lepiej późno niż wcale  :) W moim rodzinnym mieście burmistrz oczywiście cieszy się złą sławą, ponieważ zleca roboty bratu za które miasto płaciło ciężkie pieniądze, załatwiał swoim znajomym podbijanie wartości działek itd. itp. No ale co się okazało, znów wygrał wybory... I co najdziwniejsze, wszyscy zaskoczeni... Jak to się stało? Przecież wszyscy byli przeciwko niemu... A więc, spieszę z wyjaśnieniami. Tacy ludzie mają swoich zwolenników, którzy zawsze pójdą na wybory, żeby tyko wygrał "On". A reszta wyborców siedzi w domach i rozwodzi się z resztą domowników o sensowności pójścia do urny i oddania swojego nic nie znaczącego głosu. No i tu właśnie doszedłem sedna sprawy. Zwolennicy swoich ulubieńców jak wyżej wspomniany burmistrz i oczywiście pewien prezes, zawsze pójdą na wybory, chociaż by nawet musieli zimą przedzierać się 5-metrowe zaspy. Natomiast pozostali uważają, że nie warto iść na wybory

Poruszanie się w miejscach publicznych.

Wracam właśnie z imprezy masowej którą niewątpliwie były Krakowskie targi książki. Impreza moim zdaniem fajna, oby więcej takich, ale akurat teraz postanowiłem napisać coś co zauważyłem już zdecydowanie wcześniej, choć jeszcze wtedy miałem cierpliwość. Najogólniej ujmując ludzie nie potrafią się zachować na tego typu imprezach. Mam tu szczególnie na myśli przemieszczanie się. Ludzie nieraz idą jak te kury które biegają po odrąbaniu głowy... Ktoś idzie? Nie ważne, ja mogę też iść... Idę główną uliczką, ale to też jest nieważne, że tam idą setki innych ludzi, ważniejszy jest srajfon, bo ktoś coś podlajkował i ja to podlajkowanie muszę podlajkować... Oooooooo koleżanki których od pięciu minut nie widziałam/em, musimy zrobić kółko na głównej arterii, bo po co gdzieś indziej... Ale Ci ludzie źli, ciągle nam przeszkadzają chodząc wokół... Na początku imprezy miałem cierpliwość, pod koniec mi się skończyła i jak widziałem taką "kurę bez głowy" idącą w moją stronę to po prostu się